Na niemieckiej ziemi
Piątek, 10 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Po Niemczech
Pewnego pięknego poranka jak zwykle samotnie wyruszyłem z Dobrej koło Szczecina rowerkiem na niemiecką stronę. Wcześniej te kilkanaście km dojechałem autem, bo na samotny wypad nie chciało mi się pedałować między samochodami ze Szczecina przez Wołczkowo. No więc granicę rowerkiem przekroczyłem w Buku i jazda po pięknych niemieckich drogach rowerowych. Już na początku w Blenkensee wjechałem na taką drogę rowerową:

Następnie pedałując w kierunku Bismark zatrzymałem się nad jeziorkiem Obersee. Czyste, śliczne i o dziwo puste. Ani jednej osoby na plaży, a to sierpień i pogoda nie najgorsza (choć upału faktycznie nie było). Zastanawiałem się chwilę czy nie wykapać się mimo braku stroju, bo pusto, a człek trochę już zgrzany, ale odwagi zabrakło więc nie zdecydowałem się. Jeziorko wygladało tak:

Dalej pedałując spotkałem kilku niemieckich rowerzystów i rowerzystek, którzy jak jeden mąż pozdrawiali mnie machnięciem łapki, tak jak u nas motocykliści. Od razu przyjemniej się jechało. Świetna droga, piękne widoki, łąki i przyroda. W okolicy Hohenfelde podziwiałem takie widoki

Potem pedałując przez pola i łąki, piękne puste drogi rowerowe takiej jak ta:

dotarłem do granicy w Lubieszynie, a stamtąd okropna brukowana polska drogą dotarłem przez las do Dobrej. Autkiem pognaliśmy z Meridzią do domu zahaczając po drodze o sklep z piwem :o).
Fajna trasa, ale zapewne lepsza w towarzystwie by była.
/5042281

Blankensee© davidbaluch
Następnie pedałując w kierunku Bismark zatrzymałem się nad jeziorkiem Obersee. Czyste, śliczne i o dziwo puste. Ani jednej osoby na plaży, a to sierpień i pogoda nie najgorsza (choć upału faktycznie nie było). Zastanawiałem się chwilę czy nie wykapać się mimo braku stroju, bo pusto, a człek trochę już zgrzany, ale odwagi zabrakło więc nie zdecydowałem się. Jeziorko wygladało tak:

Obersee, jeziorko w Maklemburgii© davidbaluch
Dalej pedałując spotkałem kilku niemieckich rowerzystów i rowerzystek, którzy jak jeden mąż pozdrawiali mnie machnięciem łapki, tak jak u nas motocykliści. Od razu przyjemniej się jechało. Świetna droga, piękne widoki, łąki i przyroda. W okolicy Hohenfelde podziwiałem takie widoki

Pola w okolicy Hohenfelde© davidbaluch
Potem pedałując przez pola i łąki, piękne puste drogi rowerowe takiej jak ta:

Droga rowerowa do Bismark© davidbaluch
dotarłem do granicy w Lubieszynie, a stamtąd okropna brukowana polska drogą dotarłem przez las do Dobrej. Autkiem pognaliśmy z Meridzią do domu zahaczając po drodze o sklep z piwem :o).
Fajna trasa, ale zapewne lepsza w towarzystwie by była.
/5042281