Z Kacprem do Polic
Niedziela, 10 maja 2020
· Komentarze(8)
Dzisiaj postanowiliśmy z Kacprem zrobić wycieczkę przez las do Polic. Na mecie czekała na Kacpra mała impreza na przystani oraz grill i skakanie na trampolinie. No więc pojechaliśmy tradycyjnie na Warszewo - cały czas pod górę. Po drodze oczywiście kilka postojów na picie. Dziś wyjątkowo gorąco. Aż trudno uwierzyć, że jutro ma być 10 stopni. No zobaczymy.

Po kilku kilometrach zrobiliśmy sobie mały popas na łączce. Kacper zbierał mlecze i zdmuchiwał dmuchawce, a ja sobie leżakowałem. Było bardzo sympatycznie. Takie fajne chwile taty i synka.


W końcu dojechaliśmy do lasu i potem z górki na pazurki do Siedlic. Po drodze mnóstwo rowerzystów, biegaczy i kijkowców. Droga mimo, że w dół, to strasznie wyboista, więc z ulgą przyjęliśmy asfalt przed Siedlicami gdzie finalnie wyjechaliśmy. Z Siedlic to już był rzut beretem do Polic. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy "Żabce" ponieważ Kacper po jeździe nabrał ochotę na loda. Usiedliśmy więc na ławeczce obok sklepu i spokojnie Kacper skonsumował Big Milka. Na koniec przedostaliśmy się na drugi koniec miasta, gdzie nad rzeką Łarpią był grill na przystani. Taka krótka, ale przyjemna wycieczka z potomkiem.


Po kilku kilometrach zrobiliśmy sobie mały popas na łączce. Kacper zbierał mlecze i zdmuchiwał dmuchawce, a ja sobie leżakowałem. Było bardzo sympatycznie. Takie fajne chwile taty i synka.


W końcu dojechaliśmy do lasu i potem z górki na pazurki do Siedlic. Po drodze mnóstwo rowerzystów, biegaczy i kijkowców. Droga mimo, że w dół, to strasznie wyboista, więc z ulgą przyjęliśmy asfalt przed Siedlicami gdzie finalnie wyjechaliśmy. Z Siedlic to już był rzut beretem do Polic. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy "Żabce" ponieważ Kacper po jeździe nabrał ochotę na loda. Usiedliśmy więc na ławeczce obok sklepu i spokojnie Kacper skonsumował Big Milka. Na koniec przedostaliśmy się na drugi koniec miasta, gdzie nad rzeką Łarpią był grill na przystani. Taka krótka, ale przyjemna wycieczka z potomkiem.
