Wycieczka po Szczecinie, targi i na żaglowcu "Dar Młodzieży"
Niedziela, 20 października 2013
· Komentarze(5)
Dziś piękny dzień. Trudno uwierzyć, że listopad za pasem. Z rana miałem ochotę pojeździć z Kacprem na rowerze, ale on ostatnio się buntowniczy zrobił i żąda wciąż jazdy na swoim biegowcu. W końcu obiecałem mu, że jak pojeździ ze mną na moim rowerze w foteliku, to później pojedziemy do dzieci. Miałem na myśli dzisiejsze targi pt. "Mamy Dziecko". Zgodził się, więc wyruszyliśmy na Szczecin oglądać tramwaje. Trasa standard czyli Przyjaciół Żołnierza, Park Kasprowicza, Plac Grunwaldzki i przez Wały do domu.

Po przyjeździe do domu obowiązkowy prysznic i spełnienie obietnicy. Kacper krzyczy, że skakać do dzieci chce. Obiecał tata. No to pojechaliśmy na prawobrzeże i po zapłaceniu 20 złotych za bilety weszliśmy na targi. Było wesoło, zabawy, konkursy,zamki-dmuchańce do skakania i do tego Kacper pokłócił się z jakimś dzieckiem o autko do jeżdżenia. Poza tym dostaliśmy masę ulotek, pooglądaliśmy występy dziecięcych zespołów. W sumie było wesoło. Na zdjęciu poniżej Kacper w pawilonie jednego z wystawców z Międzyzdrojów.

Wracając zauważyliśmy przycumowany na Wałach Chrobrego "Dar Młodzieży". Nie zastanawiając się długo zaparkowaliśmy w pierwszym wolnym miejscu i poszliśmy zwiedzać.Co prawda był niedawno na The Tall Ship Races, ale były takie kolejki, że nawet nie próbowaliśmy wchodzić. Dziś za to pusto, na luzie. Ot, taka zaleta mieszkania w portowym mieście :-). Piękny żaglowiec. Chciałoby się popłynąć choć po Bałtyku, a najlepiej jeszcze dalej. No cóż, pogoda piękna, ale Kacper zmęczony. Trzeba było w końcu wrócić do domu. A po kilkudziesięciu minutach Kacper padł i spał.. i spał...


To ostatnie zdjęcie wrzucam, bo zrobił mi je moim telefonem całkiem sam mój Kacper. Nawet mu nieźle wyszło. Przypadek chyba..

Jesień na całego. Jedziemy przez Park Kasprowicza© davidbaluch
Po przyjeździe do domu obowiązkowy prysznic i spełnienie obietnicy. Kacper krzyczy, że skakać do dzieci chce. Obiecał tata. No to pojechaliśmy na prawobrzeże i po zapłaceniu 20 złotych za bilety weszliśmy na targi. Było wesoło, zabawy, konkursy,zamki-dmuchańce do skakania i do tego Kacper pokłócił się z jakimś dzieckiem o autko do jeżdżenia. Poza tym dostaliśmy masę ulotek, pooglądaliśmy występy dziecięcych zespołów. W sumie było wesoło. Na zdjęciu poniżej Kacper w pawilonie jednego z wystawców z Międzyzdrojów.

Targi szczecińskie "Mamy Dziecko"© davidbaluch
Wracając zauważyliśmy przycumowany na Wałach Chrobrego "Dar Młodzieży". Nie zastanawiając się długo zaparkowaliśmy w pierwszym wolnym miejscu i poszliśmy zwiedzać.Co prawda był niedawno na The Tall Ship Races, ale były takie kolejki, że nawet nie próbowaliśmy wchodzić. Dziś za to pusto, na luzie. Ot, taka zaleta mieszkania w portowym mieście :-). Piękny żaglowiec. Chciałoby się popłynąć choć po Bałtyku, a najlepiej jeszcze dalej. No cóż, pogoda piękna, ale Kacper zmęczony. Trzeba było w końcu wrócić do domu. A po kilkudziesięciu minutach Kacper padł i spał.. i spał...

Na żaglowcu "Dar Młodzieży"© davidbaluch

Na rufie "Daru Młodzieży"© davidbaluch
To ostatnie zdjęcie wrzucam, bo zrobił mi je moim telefonem całkiem sam mój Kacper. Nawet mu nieźle wyszło. Przypadek chyba..