Powrót do rowerowego świata
Środa, 10 czerwca 2015
· Komentarze(6)
1 maja 2014. Wtedy opublikowałem ostatni wpis na bikestats. Nie żebym nie jeździł na rowerze. Jeździłem i owszem, ale jakoś tak samemu, bez endomondo i bez aparatu. Dużo się w moim życiu działo. W tym dużo niedobrego. Tak naprawdę to wciąż nie jest dobrze, ale cóż... Życie bywa przewrotne.
W każdym razie jak widać żyję, nie umarłem i na rowerze też jeżdżę. Tak naprawdę to ostatnie miesiące dużo więcej pływałem niż jeździłem. Basen strasznie mnie wciągnął i w ciągu pół roku kawał morza przepłynąłem jakby tak kilometry zsumować. No, ale od jakiegoś czasu miałem ochotę wrócić do "bikestatsowiczów" i zobaczyć co u starych znajomych. Czy wszyscy jeszcze są?
No i dziś korzystając z okazji, że wypuściłem się na Szczecin dwie sprawy załatwić na rowerze, to myślę: Przywitam się ze wszystkimi i te skromne 10 kilometrów wkleję jako późną inaugurację 2015 roku. Przy okazji jadąc przez Jasne Błonia zrobiłem sobie zdjęcie telefonem, żeby udowodnić, że jestem. To ja więc:
Z dwóch spraw załatwiłem jedną, bo przez własne gapiostwo w domu zostawiłem bardzo ważny dokument z podpisami jeszcze ważniejszych osób, który umożliwiłby mi odbiór bardzo ważnej rzeczy do pracy. Więc trzeba będzie pojechać jeszcze raz niestety.
No cóż krótki wpis, bo i przejażdżka krótka. Mogę tylko powiedzieć, że mój synek Kacper przez ten rok stał się o rok starszy :-) i dalej jest miłośnikiem dwóch, ale także czterech kółek pojazdów napędzanych siłą jego malutkich mięśni. To może pokażę jego pasje. Poniżej trzy fotki na trzech różnych pojazdach. A ja w niedzielę wybieram się na dłuższą wycieczkę rowerową, więc znów coś napiszę.
Pozdrawiam wszystkich
W każdym razie jak widać żyję, nie umarłem i na rowerze też jeżdżę. Tak naprawdę to ostatnie miesiące dużo więcej pływałem niż jeździłem. Basen strasznie mnie wciągnął i w ciągu pół roku kawał morza przepłynąłem jakby tak kilometry zsumować. No, ale od jakiegoś czasu miałem ochotę wrócić do "bikestatsowiczów" i zobaczyć co u starych znajomych. Czy wszyscy jeszcze są?
No i dziś korzystając z okazji, że wypuściłem się na Szczecin dwie sprawy załatwić na rowerze, to myślę: Przywitam się ze wszystkimi i te skromne 10 kilometrów wkleję jako późną inaugurację 2015 roku. Przy okazji jadąc przez Jasne Błonia zrobiłem sobie zdjęcie telefonem, żeby udowodnić, że jestem. To ja więc:

Ja sam we własnej osobie© davidbaluch
No cóż krótki wpis, bo i przejażdżka krótka. Mogę tylko powiedzieć, że mój synek Kacper przez ten rok stał się o rok starszy :-) i dalej jest miłośnikiem dwóch, ale także czterech kółek pojazdów napędzanych siłą jego malutkich mięśni. To może pokażę jego pasje. Poniżej trzy fotki na trzech różnych pojazdach. A ja w niedzielę wybieram się na dłuższą wycieczkę rowerową, więc znów coś napiszę.
Pozdrawiam wszystkich

Kacper na swoim rowerku© davidbaluch

Kacper na gokarcie© davidbaluch

Kacper na wysłużonej hulajnodze© davidbaluch