Wieczorne kółeczko w stronę Polic.

Sobota, 25 lipca 2015 · Komentarze(5)
Po południu bardzo chciałem wyjść na rower. Zadzwoniłem do Agi i po krótkich negocjacjach wsiadła w autobus z rowerem i przyjechała do Szczecina. Wysiada z rowerem ze 107. No więc jedziemy. Na początek sprawdzam ciśnienie w kołach i okazuje się, że Agnieszka ma mało powietrza. Żeby nie zrobić powtórki z ostatniej wycieczki czyli popsutej dętki, dopompowuję jej kółko  i jedziemy.
Na Lotosie pompujemy kółka © davidbaluch
Po ruszeniu jedziemy pod górę w stronę Warszewa. Dzisiaj oprócz telefonu mam ze sobą mój aparat, więc zdjęcia będę mógł zrobić takie jak chcę. Kierunek wycieczki to Police czyli tam skąd autobusem Aga przyjechała. Po ostatniej regulacji przerzutek i wymianie opony jej rowerek jest w pełni sprawny i wesoło jedzie nam się na warszewskie wzgórza. Jedziemy nieukończoną jeszcze obwodnicą, pięknymi asfaltowymi DDR-kami.
Skrzyżowanie ulic Królewskiego i Łącznej © davidbaluch
Po niedługim czasie dojechaliśmy do platformy widokowej Wodozbiór. Byłem tu już nieraz, ale Agnieszka jeszcze nie więc krótki postój celem wdrapania się na górę i spojrzenia na rozległe łąki i rozlewiska.
Przed platformą widokową Wodozbiór © davidbaluch
Widoczek z platformy © davidbaluch
Po chwilowej kontemplacji jedziemy dalej w stronę Polic, bo wieczór niebezpiecznie się zbliża, a jeszcze trzeba wrócić do Szczecina. Droga zrobiła się w międzyczasie piaszczysta, ale przejezdna i całkiem dobrze nam się jedzie. Po jakimś czasie na horyzoncie ukazały  się zabudowania Przęsocina z charakterystyczną wieżą kościelną.
Droga pomiędzy Warszewem i Przęsocinem © davidbaluch
Aga wyczuwając bliskość Polic pomknęła szybko do przodu. A ja za nią podziwiam piękne pola w okolicach wioski.
Aga gna w stronę Polic.W oddali już Przęsocin © davidbaluch
Ale ostatnia prosta nie jest już tak piękna. Trzeba drogą przez las po wertepach i stromych zjazdach dostać się na dół, bo Police są bardzo w dole położone. Dla mnie to pestka, ale Aga ma stracha. Nie lubi takich dróg. Przeważnie jeździ drogami dla rowerów, a ten odcinek jest naprawdę mało sympatyczny. No i stało się. Bojąc się upadku tak jakoś zrobiła zeskakując z roweru, że połamał się tylny błotnik. Co za pech. No trudno, stało się. Koniec końców udało się dotrzeć do Polic w okolicy ulicy Wkrzańskiej. Tam krótkie pożegnanie, bo zaraz 20.00, a czeka mnie jeszcze jazda powrotna. Aga popedałowała do domu, który znajdował się już bliziutko, a ja dalej jadę. Tym razem przez dzielnicę niezbyt bezpieczną w sobotę o 20.00 czyli przez Skolwin. Kilka grup zawianych łakomie patrzących na mój rower minąłem, ale szybko pedałowałem, więc zanim zamroczenie alkoholowe pozwoliło im powziąć plan odbicia roweru, byłem już daleko z przodu. No i tak pędząc wdrapałem się ulicą Orną z powrotem na wysokość położenia Szczecina. Tam jechałem mając po lewej stronie takie oto widoki na Odrę, a właściwie jej połączenie z jeziorem Dąbskim.
Widok z ulicy Ornej na Odrę © davidbaluch
Jeszcze chwila i dotarłem do domu. Wiatr wiał strasznie w twarz i ciężko się jechało, ale koniec końców około 21.00 dotarłem do domu, gdzie czekał mój stęskniony piesio. Wycieczka ze stratami, ale jednak udana.
Mapka trasy

Komentarze (5)

Dawid kup kask dobrze pasujący do głowy i zmienisz zdanie gdyż nawet nie zdajesz sobie sprawy że masz go na głowie. Ja już też glebowałem i tylko kolano rozwaliłem ale głowie nic się nie stało.

Trendix 23:09 niedziela, 26 lipca 2015

Fajny wypad i pejzaże :) Co do kasku, też też jestem za. I wcale nie mam na myśli żołędzi, co to niedługo dojrzeją. Wystarczy kamyk spod kół mijającego nas auta... Serio.

salamandra 20:36 niedziela, 26 lipca 2015

Oj kurczę.. nie znoszę kasków. Rower to wolność, a mnie męczy nawet czapka na głowie w zimie. Chyba nigdy się nie przekonam.

davidbaluch 17:56 niedziela, 26 lipca 2015

Dawid a gdzie kaski???? Ja miałem przyjemność doświadczenia co znaczy kask na głowie.POLECAM

strus 17:31 niedziela, 26 lipca 2015

Z dużą dozą przyjemności przeczytałem opis Waszej wycieczki - tekst z polotem a do tego wzbogacony pięknymi zdjęciami - szczególnie to ostatnie mnie zachwyciło.

jotwu 06:47 niedziela, 26 lipca 2015
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!