W deszczu..

Środa, 29 lipca 2015 · Komentarze(4)
Dziś padało, ale przez jakiś czas zastanawiałem się czy wyjść na rower. Wybrałem tak jak wtedy gdy  do wyboru jest samotne siedzenie w domu wieczorem i smutek do szpiku kości albo jakakolwiek inna rozrywka. Pojechałem.. też samotnie, ale co tam.. Było fajnie, mokro i baaardzo samotnie. Ale przejażdżka wieczorna była rewelacyjna. Nie miałem żadnej torby i bardzo podobał mi się oświetlony tył mojego rowerka. Pojechałem na Warszewo. Pod górę.. i z góry. Na koniec przejażdżki zrobiłem trzy kółka wokół "mojego" stawu.Teraz Brebis tuli się do spania.. Trzeba więc iść spać.
Zmokłem. Nawet bardzo, ale było tak fajnie..
Na kładce na Przyjaciół Żołnierza © davidbaluch
Szczecin, ulica Łączna © davidbaluch
Tylne oświetlenie Meridki © davidbaluch
Na koniec przy Stawie Brodowskim © davidbaluch

Komentarze (4)

Dawid ja w większości jeżdżę sam i bardzo mi się to podoba :) jadę gdzie chcę, jak szybko chcę, staję gdzie chcę i ile razy chcę :)

Trendix 21:27 piątek, 31 lipca 2015

hejka, też się bałem, bo czytałem, że telepie itd. Moje trzymają się idealnie. Wsporniki tak samo. Można je odkręcić. Całość tak samo stabilna jak normalny bagażnik. Jedyny minus: krótkie wsporniki i sakwy czasem ocierają o koło. Chyba że dopasujesz sakwy do wsporników. pozdrawiam

davidbaluch 17:41 czwartek, 30 lipca 2015

Samotne wyprawy też są fajne:))

Nefre 22:10 środa, 29 lipca 2015
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!