Czasem słońce, czasem deszcz czyli plażowo rowerowo.

Środa, 27 lipca 2016 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Dawno razem z Agnieszką razem nie jeździliśmy. Jakoś nie było okazji. Poza tym ostatnio mój napęd dokonał żywota i rower poszedł do serwisu na wymianę kasety, łańcucha i zębatek przednich. Koszt 270 złotych. No, ale teraz rower śmiga jak nowy. No więc w środę przed 9.00 Aga przyjechała z Polic do Szczecina gdzie oczekiwałem jej na przystanku 107. I ruszyliśmy. Dziś w planach mamy kręcenie się po Szczecinie w zasadzie. Na początek jedziemy w stronę Parku Kasprowicza i do Różanki. Agnieszka przypomina, że ostatnio byliśmy tutaj rok temu. Różanka w rozkwicie. Tysiące róż, choć niektóre już przekwitają. Agnieszka z pięknymi rudymi włoskami komponuje się doskonale w tej scenerii. Robię więc jej zdjęcie. Jej i róży, która według Agi jest najpiękniejsza. Być może...
Aga w Różance © davidbaluch  
Róża w Różance © davidbaluch
Wpadamy na pomysł, żeby spróbować podobno najsmaczniejszych lodów w mieście. Lody Marczak mają taką opinię. Do tego mają tam nieznane nam smaki lodów, takie jak na przykład dyniowe czy grapefruitowe. Szybko przemieszczamy się na ul. Rayskiego, ale okazuje się, że niestety lodziarnia czynna od 12.00. No nic, trudno. Pedałujemy więc na drugą stronę Odry. Kolejny nasz cel to Dziewoklicz. Jedziemy na kąpielisko popluskać się w wodzie. Byliśmy tu jakiś czas temu, ale wtedy się nie kąpaliśmy. Płacimy 5 złotych za wstęp i jesteśmy. Na początek mała scysja z ratownikiem-burakiem, który pomimo pustej plaży nie pozwolił nam rowerów na trawie obok postawić i uparł się, że mamy odprowadzić do stojaków, bo będzie przeszkadzał (A plaża puściusieńka!). Pokazałem mu przyjazny gest dotykając palcem czoła. On też coś równie przyjaźnie odpowiedział, ale już z durakiem nie dyskutowaliśmy. Przebieramy się i do cieplutkiej wody - chlup! Aga poleciała po lody. Przyniosła pyszne pistacjowe.
Lody na Dziewokliczu © davidbaluch  
Odpoczęliśmy i jedziemy w stronę Pomorzan, bo miałem tam do załatwienia jedną służbową sprawę. Jadąc ul. Powstańców Wielkopolskich o mało nie wyrżnąłem się, bo skręcając w lewo z głównej drogi koło wpadło mi pomiędzy szynę a asfalt. Taka dziura przy szynie i mocno mną zarzuciło aż Agnieszka z tyłu krzyknęła. Ale uff.. Udało się. Moje zęby i aparat z tyłu w torbie uratowane.
Potem jedziemy sobie wzdłuż Odry ul. Kolumba. Pokazuję Agnieszce Szczecińską Wenecję, a w międzyczasie zaczyna padać deszcz.
Agnieszka na tle Szczecińskiej Wenecji © davidbaluch  
Pada już na dobre. Jedziemy więc w deszczu i chowamy się pod Trasą Zamkową. Przy okazji trochę odpoczywamy. Ponieważ jednak pada i pada i przestać nie zamierza jedziemy dalej w deszczu. Po drodze jeszcze robimy sobie fotki na dole Wałów Chrobrego. W końcu zdjęcie robię sobie i ja. Bo tylko Aga i Aga. No fakt, że ładniejsza, ale co.. Ja też chcę na bloga :-)
Na Wałach Chrobrego © davidbaluch  
No Aga też się usadowiła przed obiektywem. Ostatnie dziś zdjęcie.
Agnieszka na Wałach Chrobrego © davidbaluch  
No i ponieważ pada bez końca kończymy naszą ponad trzydziestokilometrową wycieczkę po Szczecinie i Agnieszka wsiada w 107 na Placu Rodła w kierunku Polic, bo dzieci trzeba nakarmić, a ja pedałuję jeszcze 3 kilometry do domu, bo psa trzeba wyprowadzić :-) Fajnie, że udało nam się razem pojeździć choć troszkę.
Gdyby kogoś interesowało to tutaj jest mapka z naszej trasy.

Komentarze (8)

Piękna modelka+ znakomity fotograf =piękne zdjęcia. Pozdrawiam

Basik 17:48 niedziela, 31 lipca 2016

Widziałem jak pędziliście :)

Trendix 22:26 czwartek, 28 lipca 2016

Chętnie bym spróbowała tych dyniowych rarytasów. A Agnieszka niezwykle fotogeniczna :)

starszapani 20:10 czwartek, 28 lipca 2016

Jesteś jednym z nielicznych bikerów, którzy tak obszernie i ciekawie opisują swoje wycieczki - z reguły ozdobionei zdjęciami, że nie wspomnę o uroczej towarzyszce Twoich wycieczek. Ciekawy jestem w którym warsztacie oddałeś rower do konserwacji, pytam bo mnie też to czeka.

jotwu 16:59 czwartek, 28 lipca 2016

Ale piękna podróż do ogrodu róż.... Aga wygląda prześlicznie ...Pozdrawiam Was serdecznie

Nefre 12:22 czwartek, 28 lipca 2016

Dziękuję za pochwałę. Staram się łączyć fotografowanie i rower. A co do przerwy to aż tak długa nie była, ale nie zawsze chce mi się na blogu pisać , bo i nie zawsze jest o czym.

davidbaluch 10:03 czwartek, 28 lipca 2016

Ty się fotografią zajmij a nie trać czasu na rower ;) Piękne zdjęcia!

vuki 08:39 czwartek, 28 lipca 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!