Polsko-niemiecki dzień
Środa, 3 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kolejny dzień urlopu. Rano jakoś o 6.00 się obudziłem i nabrałem ochoty na jazdę rowerem. Kacper też.Pojechaliśmy tradycyjną trasą. Jak zwykle było fajnie bardzo. Kacper też jak zwykle poganiał tatę, ale pod górę nie jest tak łatwo, więc wspinaliśmy się powoli. Nie jest to Broad Peak, ale jednak na nasze możliwości to wspinaczka. W końcu dotarliśmy na szczyt :o). Kacper chciał jeszcze na plac zabaw i tramwaje oglądać, ale przetłumaczyłem, że na plażę jedziemy.Więc stwierdził, że, cytuję :"szybko tata do domu!".
Potem szybki więc powrót do domu, bo przecież do Ueckermünde jedziemy na plażę!! I dojechaliśmy. Za jakąś godzinę z hakiem. Już autem.W tym roku płatne toalety i inny system płatności za parking. Ale jak zwykle było fajnie. Kacper miał frajdy z wody co niemiara. Brebis też..



A to nasza skromna trasa w Szczecinie:
/5042281
Potem szybki więc powrót do domu, bo przecież do Ueckermünde jedziemy na plażę!! I dojechaliśmy. Za jakąś godzinę z hakiem. Już autem.W tym roku płatne toalety i inny system płatności za parking. Ale jak zwykle było fajnie. Kacper miał frajdy z wody co niemiara. Brebis też..

Jeszcze w Szczecinie, Na drodze rowerowej przy ul.Przyjaciół Żołnierza© davidbaluch

Już na plaży w Ueckermünde. Jest fajnie na urlopie© davidbaluch

Misia i Kacper na plaży w Ueckermunde© davidbaluch
A to nasza skromna trasa w Szczecinie:
/5042281