Wieczorne wojaże z Kacprem.Szczecin

Czwartek, 10 października 2013 · Komentarze(4)
Moja jazda to w zasadzie tylko do pracy i z pracy. Nic ciekawego po drodze. Koło za kołem się toczyło, te same widoki jak co dzień, ale za to Kacper był rozżalony, że bez niego na rowerze byłem. I tak wiercił dziurę w brzuchu, że wieczorem mimo ciemności za oknem poszedłem pojeździć z Kacprem. Właściwie to jeździł on, a ja z psem za nim szedłem, a czasem biegłem. I mimo mokrości, wilgotności i niefajności Kacper był przeszczęśliwy, że może poganiać na swoich dwóch kółkach. Kacper też wychodzi z założenia, że sezon rowerowy na rok 2013 skończy się 31 grudnia..
Kacper wypada zza krzaka :o) © davidbaluch

Nocne wojaże w deszczu © davidbaluch

Komentarze (4)

i to już niedługo Dawid :) nawet się nie obejrzysz :)

Trendix 19:00 niedziela, 13 października 2013

Świetna relacja. Mam nadzieję, że będzie mi dane takie chwile z Kacprem przeżyć

davidbaluch 19:19 piątek, 11 października 2013

Widzę, że niedługo z synem będziesz "katał" na normalnych rowerach dalej i dalej (tak jak to robią syn z ojcem)

srk23 13:41 piątek, 11 października 2013

Najlepsza zabawa to kałuże+rowerek :) Mój syn też uwielbia jazdę po kałużach :D

MonsteR 10:16 piątek, 11 października 2013
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!