Szczecin. Do Puszczy Wkrzańskiej.

Piątek, 13 grudnia 2013 · Komentarze(3)

Nie ma to jak wolny piątek. I cały weekend też.Z rana wybrałem się więc na przejażdżkę, bo ostatnio wychodzę do pracy - ciemno i wracam z pracy - ciemno. Tak jak większość chyba ludzi żyjących pod tą szerokością geograficzną. No to dokąd by tu jechać? Do wiewiórek!
Pojechałem pod górę na Warszewo i po niedługim czasie dotarłem do lasu. Na samym wjeździe powitała mnie wiewiórka. Ale jakoś chyba pewności nie miała czy jej nie zjem bo pokicała na drzewo i z wysokości obserwowała moje poczynania. Wyciągnąłem aparat, żeby zrobić jakieś zdjęcie, a tu słyszę tam-tamy. Bum, bum, bum. Nie mogłem dojść skąd dochodzą te odgłosy. Ale po kilku minutach wypatrywania kanibali zauważyłem na drzewie dzięcioła walącego w drzewo. Odgłos jakiś dziwny był. Taki powolny i bardzo głośny.
No i w końcu zrobiłem dwie fotki na bloga. Ksawery musiał w tej okolicy bardziej szaleć, bo mnóstwo drzew połamanych, a niektóre potężne, jak to na zdjęciu. No cóż... i drzewa mają swój kres..

Puszcza Wkrzańska © davidbaluch


Ofiara huraganu

Ofiara huraganu © davidbaluch

I trasa:

/5042281

Komentarze (3)

Pierwsza fotka masakra... Jakbym spotkał tam małą dziewczynkę w koszuli nocnej narobił bym w gacie w ułamku sekundy :) Jak z horroru :)

poisonek 17:56 sobota, 11 stycznia 2014

Z przyjemnością czyta się Twoje teksty, jakże inne niż suche relacje innych bikerów. Pierwsze zdjęcie szczególnie mi się podoba.

jotwu 06:02 środa, 18 grudnia 2013

Puszcza Wkrzańska też jest klimatyczna. Co ciekawe w Puszczy Bukowej nie spotkałem tak spektakularnych efektów działania Ksawerego.

Jarro 08:55 poniedziałek, 16 grudnia 2013
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!