Deszczowa przejażdżka po Szczecinie

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Dziś miałem w planie przejażdżkę przed pracą. Tylko rano patrzę przez okno: Szaro, buro i pada. Idę dalej spać. Po dziewiątej zwlokłem się z łóżka. Pies patrzał złym wzrokiem, że go budzę. Wyszedłem z nim na dwór. Szaro dalej, ale nie pada. No to jadę. Chociaż troszkę. Ledwo wyszedłem zaczęło padać. Ale co tam. Jestem już na dworze to jadę. Całkiem przyjemnie w tym kapuśniaku się jechało, więc ok. Postanowiłem pojechać na Warszewo pod górę, zobaczyć czy ruszyła się budowa obwodnicy szczecińskiej. Po wdrapaniu się na górę okazało się, że nie. Jadę więc dalej pięknymi, nowymi drogami dla rowerów i zataczam kółko na ulicę Duńską. W międzyczasie przestało padać. Na chwilę. Bo koło NETTO na Duńskiej nagle lunęło mocniej. Patrzę gdzie tu się schować. Jedyny daszek w zasięgu wzroku to namiot warzywniaka. Schowałem się pod niego i wzrok mój przykuły piękne, duże, pachnące truskawki. Dobrze, że miałem pieniądze to se pół kilo kupiłem, a co? Po chwili przestało padać, więc popędziłem w dół z prędkością światła do domu. I przed domem pstryk telefonem, a w domu pstryk aparatem moich pięknych truskawek. 
Szczecin w deszczu - ulica Duńska © davidbaluch

Trochę mokry, ale zadowolony na koniec przejażdżki © davidbaluch

Truskawki przywiezione z przejażdżki rowerowej © davidbaluch

Komentarze (1)

Wczoraj też padał a my ze Stargardu na Święto cykliczne dotarliśmy :)

Trendix 11:32 poniedziałek, 22 czerwca 2015
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!