Rowerowo u sąsiadów
Niedziela, 12 lipca 2015
· Komentarze(4)
Kategoria Po Niemczech
Nadejszła sobota. No to na rower wypadałoby. Wybraliśmy się z Agnieszką do rowerowego raju jak ktoś ostatnio napisał. Do Niemiec czyli. Zapakowaliśmy rowery do auta i o dziwo okazało się, że dwa wchodzą do mojego bagażnika. Nie trzeba na dach? Fajnie! No to jedziemy do Lubieszyna. Po dojechaniu wypakowujemy rowery i jazda. I jak zawsze w DE. Rewelacja. Pusto, drogi rowerowe asfaltowe. Ulicami praktycznie nie jeździmy. Od razu po skręceniu w stronę Grambow i później Löcknitz, a oczom naszym ukazują się piękne łany zboża...
I w zasadzie teraz takie widoki nam towarzyszą. Świetna dwupasmowa droga dla rowerów, która zabezpiecza mnie przed zderzeniem z mniej hamującą Agnieszką :-)
Po jakimś czasie dotarliśmy do Löcknitz. Zahaczyliśmy o NETTO, bo Aga dopominała się o picie. No więc kupiłem dwa izotoniki o zawartości alkoholu 4.9 %. Bardzo zadowolony wyszedłem ze sklepu.
Nie każdy wie, że w Niemczech można mieć 1,6 promila na rowerze. A my tylko po jednym piwku i jedziemy dalej. półtora promila i można jechać? Dziwne, nie popieram, ale jakoś nie słychać o setkach zabitych rowerzystów w Niemczech. Może mądrzejszy naród i człowiek sam wie kiedy może na rower wsiąść, a nie kieruje się tylko prawem. W Polsce zawsze był zamordyzm. I Polak robi to co mu każą , a sam niewiele myśli o własnym bezpieczeństwie na drodze. Chyba tu tkwi różnica. No więc nad jeziorem krótka przerwa....
No i po przerwie wracamy do PL, bo dzieci czekają. Jedziemy trochę dookoła przez Plöwen i Kutzowsee, jezioro w pobliżu Bismarck. I tam ostatnia chwila postoju i wracamy do Lubieszyna. Samochód na Orlenie stoi. Pakujemy rowerki i wracamy. Było super!!

Piękne landszafty polsko-niemieckiego pogranicza© davidbaluch
I w zasadzie teraz takie widoki nam towarzyszą. Świetna dwupasmowa droga dla rowerów, która zabezpiecza mnie przed zderzeniem z mniej hamującą Agnieszką :-)

Dwupasmówka rowerowa© davidbaluch
Po jakimś czasie dotarliśmy do Löcknitz. Zahaczyliśmy o NETTO, bo Aga dopominała się o picie. No więc kupiłem dwa izotoniki o zawartości alkoholu 4.9 %. Bardzo zadowolony wyszedłem ze sklepu.

Przed Netto w Löcknitz© davidbaluch
Nie każdy wie, że w Niemczech można mieć 1,6 promila na rowerze. A my tylko po jednym piwku i jedziemy dalej. półtora promila i można jechać? Dziwne, nie popieram, ale jakoś nie słychać o setkach zabitych rowerzystów w Niemczech. Może mądrzejszy naród i człowiek sam wie kiedy może na rower wsiąść, a nie kieruje się tylko prawem. W Polsce zawsze był zamordyzm. I Polak robi to co mu każą , a sam niewiele myśli o własnym bezpieczeństwie na drodze. Chyba tu tkwi różnica. No więc nad jeziorem krótka przerwa....

Nad jeziorem w Löcknitz© davidbaluch
No i po przerwie wracamy do PL, bo dzieci czekają. Jedziemy trochę dookoła przez Plöwen i Kutzowsee, jezioro w pobliżu Bismarck. I tam ostatnia chwila postoju i wracamy do Lubieszyna. Samochód na Orlenie stoi. Pakujemy rowerki i wracamy. Było super!!

Nad jeziorem Kutzowsee© davidbaluch