Po południu woda i pustynia
Środa, 12 sierpnia 2015
· Komentarze(3)
Środa w pracy jak zwykle nudna. Po pracy straszna chęć na rower.Nie byłem chyba tydzień, bo po drodze weekendowy wyjazd z dzieckiem nad morze, więc okazji na rower nie było. Jak tylko dorwałem się do roweru to start! I jazda. Przyjechałem do Polic około 16.30, Agnieszkę po drodze zgarnąłem i jedziemy. Kierunek Świdwie. Rezerwat przyrody.Unikatowy w skali europejskiej rezerwat ptactwa wodnego i błotnego. Na początku wiadomo - świetna DDR i wystrzeliliśmy jak Walońska Strzała :-). Ale od Tanowa za ulicą Gunicką zaczęła się żużlówka. Do tej pory była ok, ale coś strasznego nią przejechało. Agnieszka stwierdziła, że to czołg na pewno. Delikatnie ja naprowadziłem, że raczej koparka. (Czołg w Węgorniku??!!) W każdym razie gąsienice zrobiły drogę "trrrrrrrrrrr". Jak bym był Małym Księciem to bym namalował tak jak on potrafił, ale ogólnie chodzi o tarkę, rozumiecie o co chodzi?. Masakra. Ale jakoś jedziemy. Aga nawet niezbyt zła. Podoba jej się trasa. Po drodze zatrzymujemy się przy starych grobach masońskiej rodziny Ramin. Najstarszy niejakiej Henrietty Ramin, członkini pomorskiego rodu szlacheckiego. Groby w środku lasu, a świeże znicze stoją.
Jedziemy dalej i droga wciąż jak tarka. Mijamy Węgornik i po chwili wjeżdżamy na rozległe łąki przed Świdwiem. Agnieszka coś tam mruczy o jakości drogi rowerowej, ale pedałuje. Mi widoki podobają się bardzo, ale droga faktycznie daje w kość.
Niemniej jednak ja uwielbiam lasy, dzicz i uroki Puszczy Wkrzańskiej. Powoli dojeżdżamy do Świdwia..
Za chwilkę dotarliśmy. Agnieszka pierwszy raz. Ja już tu byłem kilka razy. Wspięliśmy się na wieżę, wypiliśmy po soczku, zjedliśmy kilka kabanosków zabranych na drogę. Widok jak zawsze piękny, choć chyba miłośnicy ptactwa mają tu większy raj niż miłośnicy rowerów. W każdym razie cel osiągnięty. No to widok taki:
Zdjęcia telefonem robione więc szału nie ma, ale na żywo naprawdę było lepiej. Ja zajęty kabanosami pokazuję Adze, że jeszcze kilka zostało jeśli ma ochotę :-)
Jedziemy dalej. Wymyślamy, że do Polic jedziemy przez Grzepnicę. Droga ma być lepsza. Wiem to na pewno.. jechałem już kiedyś. Ale nie. Musi być zawsze pod górę. I w życiu i na rowerze. Okazało się, że to pustynia. i przez suszę nie da się jechać . Więcej pchamy rowery niż jedziemy. O dziwo, Aga nie narzeka. Mówi, że to survival. A przy okazji biegnie z rowerem, mówiąc, że szkoda czasu na spacerowanie. Woow! Fajnie. Jest pozytywnie zakręcona. To dobrze, bo mi nie przeszkadza ten piach. Byle pedałować. No, ale robi się późno. Czas do domu. W końcu Grzepnica. Jakiś rowerzysta z sakwami na cienkich oponach pakuje się w stronę Świdwia. Ostrzegłem go, że 10 km po pustyni i zawrócił. Potem jedziemy do domu. Szybko już ostatnie 14 km po asfalcie poszło. Dziś 34 km, ale wysiłek jakby z 60 przejechać po asfalcie.
trasa wycieczki
Brakuje mi mojego aparatu na takich wycieczkach. Więc na koniec zdjęcie znad morza z ostatniego weekendu. Było cudownie...
Dobranoc.............

Grób z XIX wieku członka rodu władającego tymi ziemiami© davidbaluch
Niemniej jednak ja uwielbiam lasy, dzicz i uroki Puszczy Wkrzańskiej. Powoli dojeżdżamy do Świdwia..

Łąki przed rezerwatem Świdwie© davidbaluch

Rezerwat Świdwie© davidbaluch

Kabanosika? :-)© davidbaluch
Jedziemy dalej. Wymyślamy, że do Polic jedziemy przez Grzepnicę. Droga ma być lepsza. Wiem to na pewno.. jechałem już kiedyś. Ale nie. Musi być zawsze pod górę. I w życiu i na rowerze. Okazało się, że to pustynia. i przez suszę nie da się jechać . Więcej pchamy rowery niż jedziemy. O dziwo, Aga nie narzeka. Mówi, że to survival. A przy okazji biegnie z rowerem, mówiąc, że szkoda czasu na spacerowanie. Woow! Fajnie. Jest pozytywnie zakręcona. To dobrze, bo mi nie przeszkadza ten piach. Byle pedałować. No, ale robi się późno. Czas do domu. W końcu Grzepnica. Jakiś rowerzysta z sakwami na cienkich oponach pakuje się w stronę Świdwia. Ostrzegłem go, że 10 km po pustyni i zawrócił. Potem jedziemy do domu. Szybko już ostatnie 14 km po asfalcie poszło. Dziś 34 km, ale wysiłek jakby z 60 przejechać po asfalcie.
trasa wycieczki
Brakuje mi mojego aparatu na takich wycieczkach. Więc na koniec zdjęcie znad morza z ostatniego weekendu. Było cudownie...

Niechorze .. ostatni weekend© davidbaluch
Dobranoc.............