W stronę chmur...
Poniedziałek, 7 września 2015
· Komentarze(4)
Dziś króciutko po pracy. Musiałem wsiąść na moje dwa kółka, żeby się odprężyć i za dużo nie myśleć. I pojechałem w stronę chmur.. pod górę. Tak wysoko jak się da w Szczecinie. Wspinałem się i wspinałem rowerem w stronę Warszewa. Chmury coraz bliżej, a dziś były szczególnie piękne. Takie poetyckie. Nie mogłem się na nie napatrzeć. Trochę przyjaznych białych baranków, a trochę chmur czarnych, złowrogich.Jesień zbliża się niestety... I tak pedałując wpatrzony w niebo pomyślałem, że najgorsza jest bezradność...Moment, w którym widzimy ciemną chmurę zmierzającą w naszym kierunku i mamy świadomość tego,że nie możemy zrobić nic aby ją zatrzymać...
...Potem wróciłem do domu...
...Potem wróciłem do domu...
