Pierwszy raz maseczce
Sobota, 18 kwietnia 2020
· Komentarze(5)
Rano zastanawiałem się biegać czy na rower. No, ale Lewelinka namówiła mnie, żebym poszedł jednak pojeździć. Ona zamierza dziś zrobić duuużo kilometrów. Więc idę na rower. Pierwszy raz po rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji pod nazwą "kryj ryj". Z założenia chciałem zrobić jakąś długą wycieczkę, ale już po 5 km wiedziałem, że jazda w kagańcu nie jest dla mnie. Okropieństwo. Maseczka to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O nie... ;(

Pierwsza fota w jakiejś dziczy, a dokładnie na ul. Zagórskiego w Szczecinie tylko jej dzikiej części. Pogoda dziś naprawdę cudna do jazdy. Tylko ta maska fuj. Chociaż niby jest sposób na nienoszenie maski i uniknięcie kary i ja go znam, ale gdyby wszyscy z niego skorzystali to korona by nas wszystkich dopadła w końcu. Więc się męczę. Trudy maski wynagradzają piękne wiosenne widoki. Słucham jak Levelinka Thegiornalisti. Świetna włoska muzyka. Czuję się jak we Włoszech. Kiedy ja tam znowu pojadę...

I jeszcze selfie wiosenno maseczkowe (fakt.. jakoś trochę rozmazane)

W końcu dojechałem do cywilizacji. Mijam kolejne ulice i nagle spotykam dwie obok siebie takie, że gdyby Levelinka miała się przeprowadzić do Szczecina to na pewno na jednej z nich chciałaby mieszkać. tylko na której? hmm.. Levelinka proszę o komentarz ;)

Maseczka zaczyna coraz bardziej doskwierać więc już tylko pojechałem do Żabki po napój sobotnio-popołudniowy i colę , a potem na dół przez Golęcino w stronę Odry. Po drodze jeszcze minąłem starą olejarnię. Budynek przy ulicy Dębogórskiej 31 – 33 pierwotnie mieścił w swoich murach młyn przemysłowo – handlowy. Zakład ten powstał w 1837 roku. Zbudowany przez Spółkę Młynów Walcowych młyn dorównywał największym zakładom na wschodnich terenach Rzeszy.
Budynek do 1847 roku przeszedł kilka gruntownych modernizacji. We wrześniu 1850 roku młyn spłonął. Został odbudowany, jednak 26 lat później kolejny pożar przerwał pomyślny rozwój zakładu. Wtedy to powstał istniejący do dziś budynek olejarni z czerwonej cegły, zdobiony neogotyckimi detalami.
Podczas wojny budynek uległ częściowemu zniszczeniu. Ocalał masywny budynek produkcji. Po wojnie mieściła się tam ponownie olejarnia produkująca olej rzepakowy. W późniejszym czasie działała tam fabryka szczotek, a ostatnio odlewnia metali kolorowych. Była ona czynna do połowy lat 90 XX wieku, kiedy to budynek został opuszczony. Dziś stoi pusty...

Na koniec skoczyłem jeszcze na drugą stronę Odry przez dość nowy kilkuletni most Brodowski. Fajny widok z drugiej strony na Szczecin, ale już zdjęć nie robiłem. Zrobiłem za to zdjęcie mostu, bo w czerni i bieli przy tym słońcu prezentował się całkiem fajnie. I potem do domku. Gdyby nie maska pokręciłbym znacznie dłużej...

mapka

Pierwsza fota w jakiejś dziczy, a dokładnie na ul. Zagórskiego w Szczecinie tylko jej dzikiej części. Pogoda dziś naprawdę cudna do jazdy. Tylko ta maska fuj. Chociaż niby jest sposób na nienoszenie maski i uniknięcie kary i ja go znam, ale gdyby wszyscy z niego skorzystali to korona by nas wszystkich dopadła w końcu. Więc się męczę. Trudy maski wynagradzają piękne wiosenne widoki. Słucham jak Levelinka Thegiornalisti. Świetna włoska muzyka. Czuję się jak we Włoszech. Kiedy ja tam znowu pojadę...

I jeszcze selfie wiosenno maseczkowe (fakt.. jakoś trochę rozmazane)

W końcu dojechałem do cywilizacji. Mijam kolejne ulice i nagle spotykam dwie obok siebie takie, że gdyby Levelinka miała się przeprowadzić do Szczecina to na pewno na jednej z nich chciałaby mieszkać. tylko na której? hmm.. Levelinka proszę o komentarz ;)

Maseczka zaczyna coraz bardziej doskwierać więc już tylko pojechałem do Żabki po napój sobotnio-popołudniowy i colę , a potem na dół przez Golęcino w stronę Odry. Po drodze jeszcze minąłem starą olejarnię. Budynek przy ulicy Dębogórskiej 31 – 33 pierwotnie mieścił w swoich murach młyn przemysłowo – handlowy. Zakład ten powstał w 1837 roku. Zbudowany przez Spółkę Młynów Walcowych młyn dorównywał największym zakładom na wschodnich terenach Rzeszy.
Budynek do 1847 roku przeszedł kilka gruntownych modernizacji. We wrześniu 1850 roku młyn spłonął. Został odbudowany, jednak 26 lat później kolejny pożar przerwał pomyślny rozwój zakładu. Wtedy to powstał istniejący do dziś budynek olejarni z czerwonej cegły, zdobiony neogotyckimi detalami.
Podczas wojny budynek uległ częściowemu zniszczeniu. Ocalał masywny budynek produkcji. Po wojnie mieściła się tam ponownie olejarnia produkująca olej rzepakowy. W późniejszym czasie działała tam fabryka szczotek, a ostatnio odlewnia metali kolorowych. Była ona czynna do połowy lat 90 XX wieku, kiedy to budynek został opuszczony. Dziś stoi pusty...

Na koniec skoczyłem jeszcze na drugą stronę Odry przez dość nowy kilkuletni most Brodowski. Fajny widok z drugiej strony na Szczecin, ale już zdjęć nie robiłem. Zrobiłem za to zdjęcie mostu, bo w czerni i bieli przy tym słońcu prezentował się całkiem fajnie. I potem do domku. Gdyby nie maska pokręciłbym znacznie dłużej...

mapka